Proszę wpisać szukaną frazę
Od pszczół możemy się wiele nauczyć – rozmowa z Mateuszem Czopkiewiczem

Jak to się stało, że stałeś się częścią tego projektu?

Mateusz Czopkiewicz: Owadami interesowałem się już od najmłodszych lat. Uwielbiałem je podglądać w ogrodzie i już wtedy najbardziej interesowały mnie właśnie pszczoły. Tworzą one wspaniałą, zorganizowaną społeczność. Uważam, że od tych pożytecznych owadów możemy się wiele nauczyć, po prostu obserwując ich życie i pracę.

Już od paru lat, podążając za swoimi zainteresowaniami, starałem się założyć własny ul, jednak na przeszkodzie stało miejsce, w którym mieszkam – na osiedlu z wielkiej płyty trudno uzyskać na to zgodę. Aż pewnego dnia dowiedziałem się, że Dan Cake uruchamia firmową pasiekę. Od razu pomyślałem, że może mógłbym się jakoś zaangażować w tą inicjatywę. Zgłosiłem się do przełożonych i… udało się, już po kilku dniach dostałem skierowanie na testy alergiczne, a potem cała maszyna ruszyła.

Co konkretnie należy do Twoich obowiązków?

Mateusz Czopkiewicz: Pasieką opiekuję się pod okiem profesjonalnego pszczelarza, pana Jarosława Uzara. To wspaniały człowiek, a jednocześnie ogromna skarbnica wiedzy. Bardzo się przy nim rozwijam i codziennie uczę się nowych rzeczy. A moich obowiązków i zadań przybywa wraz z osiąganiem kolejnych umiejętności.  Zmieniają się one także wraz z cyklicznością pór roku. Na przykład ostatnio przygotowywałem ule na zimowanie - odymiałem je w celu pozbycia się ewentualnych pasożytów. Zajmuję się dokarmianiem pszczół, aby mogły bezpiecznie przetrwać zbliżającą się zimę. Dbam również o równie istotne podstawy, jak chociażby ciągły dostęp pszczół do wody.

Nie zdawałem sobie wcześniej sprawy, że opieka nad pasieką wymaga tak wiele uwagi, czasu i obowiązków. Dlatego również prywatnie każdą wolną chwilę poświęcam na naukę, np. czytając czy oglądając filmiki edukacyjne w internecie. Na wiosnę planuję dodatkowo udział w szkoleniu dla początkujących pszczelarzy. Nic jednak nie przebije codziennej praktyki. Gdybym nie był częścią projektu pszczelarskiego Dan Cake, nie miałbym szansy nauczyć się tak wiele w tak krótkim czasie.

Co najbardziej cenisz w tym projekcie?

Mateusz Czopkiewicz: Przede wszystkim fakt, że to wartościowa ekologicznie inicjatywa, która zwiększa świadomość ludzi na temat realnego zagrożenia, jakim jest wyginięcie populacji pszczół. Mało kto zdaje sobie sprawę, że bez nich nie mielibyśmy znacznej części naszego pożywienia. Dzięki Dan Cake wiedza ludzi na ten temat wzrasta.

Oprócz tego opieka nad pasieką przynosi wiele osobistej satysfakcji, pozwala mi rozwijać się w dziedzinie, która od zawsze mnie interesowała. Bardzo doceniam to, że mogę się uczyć tej profesji pod okiem specjalisty.  Od dawna marzyłem o własnym ulu i tak naprawdę dzięki projektowi Dan Cake w dużym stopniu zrealizowałem to marzenie. Oczywiście prawdziwe spełnienie poczuję, gdy skosztuję efektu wielomiesięcznej pracy: miodu z pasieki Dan Cake 🙂

 

Wróć do aktualności